sobota, 11 marca 2017

Kilka słów o targach i konferencji o efektywności energetycznej w Katowicach...

Trochę czas upłynęło, ale ostatnio u mnie taki szalony czas, że nie było kiedy siąść i napisać... Dzisiaj chcę się podzielić moimi wrażeniami po tragach i konferencji o efektywności energetycznej w Katowicach 😊
Ale do rzeczy: wydarzenie było 2-dniowe, ja niestety uczestniczyłam tylko w pierwszym dniu, ubolewałam niezmiernie, że nie mogłam być również w piątek w Katowicach. Czy było warto? Sam poziom organizacji oceniam jako średni, chociażby dlatego, że z koleżanką bezsensownie krążyłyśmy wokół Centrum Kongresowego, szukając odpowiedniego wejścia (można było wejść tylko jednym, przygotowanym z myślą o wydarzeniu).
Zdjęcie użytkownika Klaudia Kocaj.
Wydarzenie rozpoczęło się od wystąpienia prof. Buzka.
Część inauguracyjna to wystąpienie m.in. prof. Buzka i dr. Marcina Popkiewicza. Co do tego drugiego - może kojarzycie książkę "Rewolucja energetyczna. Ale po co?" - to właśnie on jest jej autorem. Jeśli będziecie mieli kiedykolwiek możliwość przeczytać - przeczytajcie, ja na pewno też to zrobię. Człowiek ma tak niesamowity talent do mówienia o rzeczach trudnych w sposób prosty i zrozumiały nawet dla ludzi nieobeznanych z tematem. Przedstawił bardzo fajne narzędzie, które obrazowo pokazuje poziom strat energii w naszych domach. Znajdziecie je tutaj.
Poza tym dużo było informacji typowo technicznych, liczb, tabelek, porównań, kwestii prawnych którymi nie chcę Was zanudzać. Prelegenci podkreślali, jak ważna jest głęboko idąca termomodernizacja istniejących budynków, zwrócono uwagę na pewną nieudolność programów wsparcia finansowego na termomodernizacje i budowę domów energooszczędnych proponowanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ale co ważne, taka pojedyncza myśl - osoba z branży wypowiedziała się, że przy powierzchni domu na poziomie 122 metrów kwadratowych, koszt budowy domu pasywnego zamiast tradycyjnego jest większy o 40-45 tys. zł. Mając w perspektywie niższe koszty eksploatacji, nie jest to różnica kosmiczna i warto, byśmy takie budownictwo wspierali i roziwijali, bo pozwala na ograniczenie start energii. A za powszechnością na pewno pójdzie spadek cen.
Konferencji towarzyszyły targi. Oprócz stoisk firm produkujących czy kotły, panele fotowoltaiczne, firm zajmujących się się budownictwem pasywnym itp, można było obejrzeć kilka aut hybrydowych i elektrycznych. Niektóre robiły piorunujące wrażenie. Niesamowity był kontakt ze 100% elektrycznym autem - Teslą. Mega luksusowe i niewyobrażalnie ciche w trakcie jazdy.
To auto spodobało mi się najbardziej 💓 Hybrydowe BMW.


A to najśmieszniejsze 😉
Nie przywiozłam zbyt wielu fotek - nie widzę sensu fotografować prezentacji, prelegentów czy katalogów, auta natomiast już tak😉

Organizatorzy udostępnili kilka prezentacji z wystąpień na swojej stronie internetowej.

Jeśli macie jakieś pytania - piszcie 😊

środa, 15 lutego 2017

Jak obliczyć miesięczne zużycie energii w domu?

Jak oszczędzać energię w domu i przez to zaoszczędzić pieniądze? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie i podjąć odpowiednie działania, należy się zastanowić, na co tak naprawdę zużywamy najwięcej energii. Pomóc nam w tym tabelka taka jak poniżej. Można sobie rozrysować ją na kartce lub skorzystać z arkusza kalkulacyjnego w komputerze (tabelka do pobrania). W sieci dostępne są również kalkulatory zużycia energii, w moim odczuciu są jednak mało czytelne, nie dają takiego rozeznania jak najprostsza tabelka, ale można i z nimi spróbować. 😊 Robimy obliczenia dla okresu 1 miesiąca.


Od czego zacząć?
1. Wypisujemy wszystkie odbiorniki energii elektrycznej w domu - żarówki, AGD, RTV, ładowarki, pompy od ogrzewania i wody, grzejniki elektryczne, świecące dekoracje... Wszystko! Nie zapominamy o grzałkach, filtrach czy oświetleniu np. w akwarium czy innym lokum naszych pupili (jeśli takowego posiadamy).

2.W kolejnej kolumnie wpisujemy moc urządzenia w watach (W). Taką informację znajdziemy najczęściej na naklejce umieszczonej na urządzeniu. Nie chodzi tu o roczne zużycie energii z etykietki energetycznej!
  • Na niektórych urządzeniach mamy podaną moc bezpośrednio już w watach (np. na odkurzaczu).
  • Na innych moc tę musimy obliczyć mnożąc wartość natężenia prądu w amperach (A) przez wartość napięcia w voltach (V), np.: 0,15 A * 5,0 V = 0,75 W. Osobiście miałam taki przypadek z ładowarką do telefonu.
  • W przypadku urządzeń, o których mocy nie mamy pojęcia (naklejka zaginęła, urządzenie starego typu) lub problematycznych (jak okap czy pralka, gdzie zużycie energii będzie zależało od wykorzystywanej funkcji) posiłkowałam się internetem. Szukałam uśrednień zużycia energii przez urządzenia. Warto próbować szukać dla konkretnych modeli, urządzeń ze zbliżoną datą produkcji, ostatecznie przyjmować wartości średnie pojawiające się w różnego typu porównaniach.
  • UWAGA! Wyjątkiem są lodówki i chłodziarki, które pracują cały czas - tu możemy od razu przejść do kolumny E, wpisując w nią wartość odczytaną z etykiety energetycznej podzieloną przez 12 (ze względu na ilość miesięcy w roku).
3. Zamieniamy waty (W) na kilowaty (kW), dzieląc wartość z kolumny B przez 1000 i wpisując ją w kolumnę C.

4. Spisujemy czas pracy poszczególnych urządzeń, odbiorników energii elektrycznej przez okres 1 miesiąca (kolumna D). Może jest to troszkę uciążliwe, ale przez miesiąc dacie radę. 😉 Tym bardziej, że z niektórych sprzętów korzystamy regularnie i przez określony czas - np. ja codziennie korzystam z suszarki do włosów przez ok. 10 minut, więc miesięczny czas pracy urządzenia - 10 minut * 30 dni = 300 minut = 6 godzin. Pamiętajcie, żeby uwzględnić czas eksploatacji urządzeń przez wszystkich domowników. 

5. Obliczamy miesięczne zużycie energii przez urządzenie mnożąc moc urządzenia w kW (kolumna C) przez miesięczną ilość godzin pracy urządzenia (kolumna D). Sumujemy wszystkie wartości z kolumny E.

6. Odczytujemy z rachunku cenę za 1 kWh (cena jednostkowa za energię czynną), dla wszystkich urządzeń będzie ona taka sama. Jeśli macie problem ze znalezieniem odpowiedniej wartości, podpowiedź znajdziecie tutaj.

7. Obliczamy miesięczny koszt energii pobieranej przez urządzenie mnożąc miesięczne zapotrzebowanie urządzenia na energię (kolumna E) przez cenę za 1 kWh (kolumna F). Sumujemy wszystkie wartości z kolumny G.

8. Wielkości takie jak: 
  • miesięczne zużycie energii przez urządzenia (suma wartości z kolumny E) - ilość kWh,
  • miesięczny koszt energii pobieranej przez urządzenia (suma wartości z kolumny G)
powinny być porównywalne z wartościami na naszych rachunkach (Jak znajdę te informacje?). Mogą się jednak pojawić pewne rozbieżności miedzy wartościami obliczonymi a tymi z rachunku. Jakie są tego przyczyny?
  • robiliśmy obliczenia np. dla miesiąca stycznia, a rachunek wzięliśmy z lipca. Najlepiej otrzymane wartości porównać z rachunkiem z tego samego miesiąca,
  • zużycie energii elektrycznej nie zawsze jest na tym samym poziomie,
  • przyjęliśmy uśrednione wartości znalezione w sieci, które nie odpowiadają w rzeczywistości poziomowi zużycia energii przez nasze sprzęty.
Najważniejsze jednak z tych obliczeń jest nie otrzymanie idealnie pokrywających się z rachunkiem wartości, ale uświadomienie sobie, na co zużywamy najwięcej energii. Ja byłam przerażona, jak duży odsetek zużywanej energii idzie na pracę piekarnika (ale nie możemy przestać jeść na ciepło przecież!) stabilizatora napięcia podłączonego do komputera czy pralki.😭 O sposobach oszczędzania energii będę w przyszłości pisać. Zapraszam! 😊

Starałam się przedstawić informacje jak najprościej, jeśli jednak gdzieś się zgubiliście - piszcie w komentarzach, postaram się pomóc. Podzielcie się, jak poszły Wam obliczenia. 😊

poniedziałek, 6 lutego 2017

Faktura? Rozumiem!

Cóż, najczęściej najbardziej interesującą nas informacją na rachunku za energię elektryczną jest kwota, o jaką musimy uszczuplić zawartość naszego portfela. Jednak warto pochylić się nad tą zadrukowaną kartką papieru i zapoznać z zawartymi na niej informacjami.
Wszystkie faktury, bez względu na operatora, zawierają dane sprzedawcy, dane odbiorcy, ilość zużytych kilowatogodzin, opłaty zmienne i stałe, jednak różnią się miejscami umieszczenia informacji na kartce. Bardzo fajnie rozpisane informacje, co znajduje się na naszych fakturach znajdziecie w linkach (niestety na stronie uwzględniono tylko kilku głównych sprzedawców; przedstawione wzory mogą się nieznacznie różnić od aktualnych):
ENEA,
ENERGA,
PGE,
Tauron
i bezpośrednio na stronach niektórych sprzedawców- brawa dla nich! - gdyż wspierają budowanie świadomości klienta na temat usługi. U swojego znalazłam tylko opis faktury biznesowej 😔 A jak jest z Waszymi?

Już wiemy, ile energii elektrycznej zużywamy, ile za nią płacimy, a jak możemy wpłynąć na obniżenie jej kosztów?
1. Zmienić taryfę, czyli plan cenowy - bo cena za kWh uzależniona jest właśnie od niej. W moim domu korzysta się z taryfy G11 - mamy stałą cenę prądu przez całą dobę i przez wszystkie dni tygodnia, Robiliśmy przymiarki do G12w (niższa cena prądu w weekendy i w nocy, wyższa w ciągu dnia w dni powszednie), ale po porównaniu zużycia prądu w ciągu 5 dni roboczych i weekend okazało się, że nie miałoby to sensu z ekonomicznego punktu widzenia. Zbyt dużo pierzemy, gotujemy, pracujemy na komputerach w dni szkolno-robocze... Kontrolowanie i spisywanie stanu licznika przez tydzień czy dwa (tak dla porównania) nie stanowi wielkiego wyzwania. 😉 Jeszcze jest trzecia taryfa - G12, gdzie więcej płacimy za prąd za dnia, ale niższa stawka jest w nocy. Warto dowiedzieć się więcej na temat stawek dla poszczególnych taryf u swojego operatora, godzin obowiązywania poszczególnych cen, ewentualnej możliwości zmiany taryfy. A w domu na spokojnie przeliczyć i zastanowić się, czy nam się to opłaca, czy może jesteśmy w stanie dopasować naszą aktywność np. pranie do godzin obowiązywania niższych stawek.
2. Na wyszczególnione na rachunku opłaty opisane jako stałe - jak sama nazwa wskazuje, wpływu nie mamy. Jednak warto pochylić się nad ilością zużytych kWh i zależnymi od niej wartościami oznaczonymi jako zmienne. W tym miejscu musimy się zastanowić, jak możemy ograniczyć zużycie energii elektrycznej w naszym domu czy mieszkaniu. Ale o tym następnym razem 😊

niedziela, 22 stycznia 2017

infoENERGIA 2017

W dniach 23-24.02.2017 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odbędzie się konferencja i targi na temat efektywności energetycznej. Organizatorzy w opisie wydarzenia zwracają uwagę na potencjał tkwiący w odpowiednim gospodarowaniu energią i proponują nam pogłębienie wiedzy z zakresu m.in. różnych typów budownictwa pozwalającego na ograniczenie zużycia energii, termomodernizacji, finansowania związanych z tym przedsięwzięć itp. w odniesieniu do prywatnych budynków jak i obiektów publicznych.
Organizatorzy kuszą:
  • zyskasz wiedzę, gdzie szukać możliwości ograniczenia kosztów i zużycia energii,
  • znajdziesz sprawdzone rozwiązania oraz innowacyjne materiały i technologie
  • poznasz produkty czołowych producentów, liderów w dziedzinie energooszczędności
  • dowiesz się o nowinkach i nowatorskich rozwiązaniach, związanych z efektywnością energetyczną
  • skorzystasz z porad specjalistów, prezentujących praktyczne i sprawdzone modele biznesowe
  • otrzymasz solidną dawkę wiedzy i odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania
Ja się wybieram, a Ty? :)

Szczegółowe informacje:
http://www.infoenergia.com.pl/

czwartek, 5 stycznia 2017

Etykieta energetyczna - jak odczytywać? Informacje ogólne.

http://www.nowaetykieta.pl/
Na załączonym obrazku mamy przedstawioną aktualnie obowiązującą etykietę energetyczną, którą możemy znaleźć na urządzeniach RTV, AGD i opakowaniach żarówek. Oczywiście każde urządzenie ma uwzględnione różne parametry na swojej etykietce, bo w przypadku zmywarki pojawi się również zużycie wody, a odkurzacza - poziom hałasu itd. Etykietę umieszczoną po lewej stronie wpisu możemy znaleźć na chłodziarkach. Mimo pewnych różnic, można wymienić kilka części wspólnych bez względu na rodzaj urządzenia:

  • I - tutaj umieszczona jest nazwa firmy,
  • II - miejsce na nazwę modelu urządzenia, najczęściej składające się z liter i cyfr,
  • XYZ - roczne zużycie energii. Prawda jest taka, że u nas w domu czy mieszkaniu to urządzenie w skali roku może zużyć więcej lub nawet mniej energii niż podano. Przedstawiona wartość jest wartością dla odgórnie ustalonej liczby określonych cykli (np. w przypadku pralki) czy godzin pracy w skali roku. Bez względu na markę czy model urządzenia uwzględniana liczba cykli czy godzin pracy jest taka sama, co ułatwia nam porównanie urządzeń, np. lodówek między sobą. Im mniejsza liczba, tym lepiej, bo niższy będzie koszt eksploatacji urządzenia jeśli chodzi o zużycie energii.
  • A+++ czy inne oznaczenie literowe na przedstawionej skali to klasa efektywności energetycznej, gdzie A+++ oznacza klasę najwyższą, najbardziej wydajną (najciemniejszy kolor zielony na obrazku), a przesuwając się w kierunku D (czerwony kolor) ta efektywność jest coraz niższa. Efektywność pracy, czyli stosunek efektu do nakładu - im wyższa klasa efektywności energetycznej, tym mniej energii potrzebuje urządzenie na realizację określonego zadania, np. nagrzanie piekarnika do zadanej temperatury. Obecne skala obejmuje litery od A+++ do D, wcześniej natomiast było to od A do G, chociaż zdarza się, ze skala przedstawia "cały wachlarz możliwości". Najniższą klasę jaką spotkałam ostatnio w sklepie to E (żarówka halogenowa) i D (klasyczny odkurzacz), ale lodówka z "C" na etykiecie u znajomych i tak mrozi mi krew w żyłach.
Obowiązkiem producentów i dystrybutorów jest dbanie o to, by etykieta znalazła się na urządzeniu zgodnie z ustawą. Faktem jest, że najczęściej ze zwiększeniem klasy efektywności energetycznej, zwiększa się również cena urządzenia, jednak zmniejszają się rachunki za prąd przez to, że lodówka, telewizor czy pralka zużywa mniej energii - warto sobie na spokojnie to przekalkulować. Z prywatnych doświadczeń mogę powiedzieć, że w 2011 wymieniliśmy w domu lodówkę na taką klasy energetycznej A lub A+, po kilkunastu latach użytkowania sprzętu starszego typu zakupionego jakoś w połowie lat 90. (a może wcześniej?) i dało się to odczuć na rachunkach za energię elektryczną. 

niedziela, 18 grudnia 2016

Idą Święta, idą Święta...


Prezenty, ozdoby, jedzenie, energia (lampki, pieczenie, gotowanie) - wydatków mnóstwo, a bez tej oprawy cięzko sobie wyobrazić Święta Bożego Narodzenia. Jest jednak kilka sposobów, które pozwolą zaoszczędzić na rachunkach za prąd:

1. Cudownie spędza się czas przy oświetlonej choince, ale warto wyłączać lampki, gdy spędzamy czas w innym pomieszczeniu, nie ma nas w domu czy idziemy spać. Nocą zapalone lampki raczej mają marne sznase na ucieszenie kogoś swoim widokiem, nawet przez okno... To samo tyczy się wszelkich ozdób, które wymagają zasilania.

2. Serniki, pierniki, makowce... Pycha! Zorganizujmy sobie ten czas pieczenia ciast tak, by w miarę możliwości wkładać do piekarnika jedno po drugim - w ten sposób nie zmuszamy go do wciąż ponownego zużywania energii tylko na rozgrzewanie.

3. Do zastosowania na co dzień, nie tylko od święta: nigdy nie stawiajmy garnków, patelni itp. na palnikach większych niż dno naczynia. Gdy palnik jest większy, duża część energii "ulatuje" podgrzewając nam powietrze w kuchni, a nie potrawę w garnku.

4. Do lodówki wstawiajmy potrawy schłodzone co najmniej do temperatury pokojowej- urządzenie zużywa mniej energii, gdy ma schłodzić coś od temperatury 20 czy nawet 23 stopni Celsjusza do kilku stopni niż zaczynając od temperatury na poziomie np. 40 czy więcej.

5. Jesli mamy zamiar zjeść coś na ciepło z dostępnego świątecznego arsenału pyszności, podgrzewajmy tylko ilość, która rzeczywiście ma zostać spożyta z uwzględnieniem ilości osób. Pomyślcie, ile czasu potrzeba, żeby podgrzać cały gar jakiejś potrawy, a w brzuchu burczy? A ile energii? No i ponadto mówi się, że wraz z każdym kolejnym podgrzewaniem potrawa traci na wartościach odżywczych. O tym też warto pamiętać.

6. Spędźmy ten czas wśród ludzi - przebywanie w jednym pomieszczeniu ograniczy ilość zapalonych żarówek, przez kilka dni odciągnie od smartphonów, komputerów i innych zdobyczy techniki 😉

Wesołych Świąt! 🎄❄🎁

środa, 30 listopada 2016

Skąd pomysł na taki projekt?

Kojarzycie wykres obrazujący prognozowane zużycie energii na najblizsze lata czy dziesięciolecia dla świata? Większość z Was na pewno. Najczęściej pojawia się on w wersji pokazującej zwiększenie zużycia energii na przestrzeni lat. Perspektywa taka niepokoi, biorąc pod uwagę alarmujący poziom globalnych zasobów paliw kopalnych, trudności jakie wiążą się z wpowadzaniem nowych sposobów i technologii pozyskiwania energii i ich kosztami, przy jednoczesnej trosce o środowisko. Poszukiwanie bardziej wydajnych źródeł energii czy podwyższanie sprawności istniejących instalcji i elektrowni to zadanie naukowców i osob pracujących w branży energetycznej. To jedna ze ścieżek, które pozwolą sprostać wyzwaniu, jakim jest odpowiedzenie na zapotrzebowanie na energię elektryczną w przyszłości. Drugą opcję, która jest idealnym uzupełnieniem pierwszej, stanowi oganiczenie zużycia energii - nie chodzi tu o rezygnację z dóbr tego świata, bo trudno by nam było rozstać się z klimatyzacją w upalne dni, smartphonem, nie mówiąc o lodówkach czy kuchenkach, ale o bardziej racjonalne gospodarowanie energią we własnych czterech śnianach. Nasze postępowanie wpłynie pozytywnie na środowisko, obniży globalne zużycie energii, ale co najbardziej wymierne -pozwoli zaoszczędzić pieniądze, bo przecież za energię płacimy i to niemało. W tej opcji możliwe będzie odroczenie momentu, w którym skończą się paliwa kopalne i zostanie więcej czasu na opracowanie nowych technologii czy znalezienie nowych źródeł energii. I każdy z nas będzie miał udział w sprawie globalnej w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a nie tylko wielkie umysły tego świata.

Zdecydowałam się na projekt o takiej tematyce, gdyż uważam, że podnoszenie świadomości obywateli na temat efektywności energetycznej jest bardzo istotnym elementem strategii gospodarki energetycznej kraju, Europy, świata. Najczęściej nie wymaga od nas ogromnych poświęceń, może zmiany kilku przywyczajeń, m.in. ostatnio modnego (i słusznie!) tematu niepozostawiania urządzeń w trybie czuwania czy odłączania ładowarek z kontaktu, gdy nie są użytkowane. Takimi złymi nawykami sami sobie szkodzimy, a dokładniej naszym portfelom. Inna sprawa, że wybierając żarówkę energooszczędną czy budując dom pasywny, ponosimy większe nakłady inwestycyjne, lecz koszty eksploatacji są dużo niższe niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. To trochę jak z wyborem auta - niekoniecznie wybieramy najtańszą opcję - bierzemy pod uwagę m.in. niezawodność czy koszty eksploatacji: ceny części, spalanie itp. I w temacie oszczędzania energii też powinniśmy myśleć pespektywicznie.
W ramach rozwoju bloga postaram się Wam przybliżyć zagadnienia związane z oszczędzaniem energii w domach, mieszkaniach oraz dotyczące budownictwa pasywnego i energooszczędnego 😊